Poprzednia analiza zatytułowana "Trzy czarne kruki?" z 17 sierpnia okazała się prawidłowa. Jest dostępna tu /kliknij wykres poniżej/. W ostatnim czasie dla ASB pojawiło się kilka analiz. Postanowiłem z ciekawości się przyjrzeć, co takiego szczególnego się wydarzyło na tym rynku. Kompletne rozczarowanie dla poszukujących krachu i wietrzących sensację. Tak nudno, że nie ma żadnej potrzeby modyfikacji wykresu. 28,1-26,62 nadal pozostaje strefą wsparcia, ze szczególnym naciskiem w długim terminie na 26,62zł. Najbliższy opór 29,20 po raz kolejny okazał się za silny dla byków. Tym razem próba jego wyłamania zakończyła się pułapką. Kolejne opory to 30,6-32,3 zł. Realnie można spodziewać się zejścia do 28,1, czy nawet do krzywej ATR 27,55, gdzie jest też dołek z 20 października. W wersji mocno pesymistycznej, której realizacja jest mało prawdopodobna, można spodziewać się ponownej próby testowania dolnego ograniczenia strefy wsparcia, czyli 26,62 zł.
Wrócę jeszcze do wykresu tygodniowego. W długim terminie trend jest wzrostowy, w średnim trwa trend boczny, w krótkim trend wzrostowy z możliwą jego korektą. Widać dokładnie, że strefa 28,1-26,62 to biegun, dodatkowo strefa wzmacniana od dołu krzywą ATR 27,55 zł, na tym interwale. Z sianiem paniki i wieszczeniem krachów na ASB zaczekałbym do wyłamania ww. strefy i ATR na interwale tygodniowym. Do tego czasu, prawdopodobne przeceny wykorzystałbym do zakupów. Kontynuacja przeceny jest dość prawdopodobna. Do pułapki na byki /interwał dzienny/ dołącza zasłona ciemnej chmury na interwale tygodniowym. Tak, jak napisałem wyżej, można spodziewać się dalszej korekty, a nie krachu i wodospadu.
Paul Samuelson, znany amerykański ekonomista powiedział kiedyś „Inwestowanie powinno być raczej jak oglądanie schnącej farby lub rosnącej trawy. Jeśli chcesz emocji, weź 800 dolarów i ruszaj do Las Vegas”